Archiwum grudzień 2007


Data ślubu:)
Autor: Panntarej | Kategorie: dobre dni 
29 grudnia 2007, 20:11

Z Szanownym Narzeczonym ustaliliśmy datę ślubu:)

Szoczek na Nowy Roczek;)

...a dzieciątko? ...jak będzie to będzie kochane...i najlepiej bliźniaki poproszę;)

I bez planowania, bez przygotowań, bez wariactwa na jego punkcie!!!

I BŁAGAM!!! ....JEDEN KOCHANY ANIOŁEK MI WYSTARCZY..... :(:(

Kochany Szanowny Narzeczony
Autor: Panntarej
20 grudnia 2007, 10:22
Szanowny kochany Narzeczony był ze mną u siostrzenicy:) Przetrwałam jakoś tą wizytę i o dziwo ani razu serducha mi nie ścisneło... nie dopuszczałam myśli, że nie długo powinnam tulić swoją kruszynkę....
Ehhh..... i sielanka w narzeczeństwie:):)
Murarz
Autor: Panntarej
19 grudnia 2007, 06:35
"Ja zwykłem się murować , taki już ze mnie pieprzony murarz! Wybacz... "
Odpowiedź szanownego narzeczonego na pytanie dlaczego nie mam od niego wsparcia....
Szkoda tylko, że to on mnie nauczył chamować budowę moich murów na problemy gdy kłądłam pierwszą cegłę.... Nauczyciel oszust!!!
I znowu ścisk serducha....
Autor: Panntarej | Kategorie: złe dni 
Tagi: serducha  
18 grudnia 2007, 20:04

Pierwszy ścisk serducha- 5 rano.

Budzę się, patrzę na dwie komórki- prywatna? Zero sms i nieodebranych połączeń. Służbowa? Tak samo. Oczu już nie zamknełam.

Drugi ścisk serducha- 6 rano.

Telefon do Szwagra...nic nie wiadomo, nie regularne skórcze itp, itd. Tylko dlaczego on do diaska spał? Siostra żony szaleje a on śpi? Nie ładnie to wygląda:(

Trzeci ścisk serducha- 8.10

Zostałam ciocią!:) Rewelacja wiadomość!
Wymarzona dziewucha (do końca niespodzianka!), ponad 3 kg, 53 cm długości! Pięknie!

Czwarty ścisk serducha- 8.20

Brak możliwości opanowania łez...dlaczego mój Aniołek nie będzie mógł poznać swojej kuzyneczki????

Piąty ścisk serducha- 17.00 

Dzwonię do siostry....może w końcu się obudziła, może w końcu będzie miała wolną linię? No może w końcu pogadamy?
Tak....to sobie pogadałyśmy.....ciotka "nowej" dziewuszki na świecie ryczy ....trzeba było skończyć

Szósty ścisk serducha- 18.30

Świeża matka dzwoni do świeżej ciotki.
Pierwsze pięć minut-spoko! Twardziel ze mnie:)
Następne piętnaście? Pociąganie nosem i wypytywanie o śliczniutką, spokojniutką siostrzenicę....

Siódmy ścisk serducha- 18.40

Szanowny niedoszły ojciec mojego Aniołka nieomieszkał dać znać o swoim niezadowoleniu z moich łez:( Wyszłam co by szanowny narzeczony się nie męczył patrząc na mnie....
Jak można tak zawieść osobę, którą się kocha?
Mineły dopiero 3 miesiące po stracie Aniołka i jak tu można zapomnieć???
Ehhh.....gdyby On nie był taki specyficzny....No tak....gdyby nie był to by nie był moim narzeczonym...ale czy może zostać ojcem? Chciał i czemu nie żałuje??? Czemu mnie nie wspiera?
Kąpiel mi nic nie dała...
Szanowny narzeczony śpi...zasnął aby nie rozmawiać? Czy może ma focha? Nieee.... nie mam pojęcia o co mu chodzi i ciul mnie to dzisiaj obchodzi!!!

I znowu ścisk serducha....
Autor: Panntarej
Tagi: serducha  
18 grudnia 2007, 20:04

Pierwszy ścisk serducha- 5 rano.

Budzę się, patrzę na dwie komórki- prywatna? Zero sms i nieodebranych połączeń. Służbowa? Tak samo. Oczu już nie zamknełam.

Drugi ścisk serducha- 6 rano.

Telefon do Szwagra...nic nie wiadomo, nie regularne skórcze itp, itd. Tylko dlaczego on do diaska spał? Siostra żony szaleje a on śpi? Nie ładnie to wygląda:(

Trzeci ścisk serducha- 8.10

Zostałam ciocią!:) Rewelacja wiadomość!
Wymarzona dziewucha (do końca niespodzianka!), ponad 3 kg, 53 cm długości! Pięknie!

Czwarty ścisk serducha- 8.20

Brak możliwości opanowania łez...dlaczego mój Aniołek nie będzie mógł poznać swojej kuzyneczki????

Piąty ścisk serducha- 17.00 

Dzwonię do siostry....może w końcu się obudziła, może w końcu będzie miała wolną linię? No może w końcu pogadamy?
Tak....to sobie pogadałyśmy.....ciotka "nowej" dziewuszki na świecie ryczy ....trzeba było skończyć

Szósty ścisk serducha- 18.30

Świeża matka dzwoni do świeżej ciotki.
Pierwsze pięć minut-spoko! Twardziel ze mnie:)
Następne piętnaście? Pociąganie nosem i wypytywanie o śliczniutką, spokojniutką siostrzenicę....

Siódmy ścisk serducha- 18.40

Szanowny niedoszły ojciec mojego Aniołka nieomieszkał dać znać o swoim niezadowoleniu z moich łez:( Wyszłam co by szanowny narzeczony się nie męczył patrząc na mnie....
Jak można tak zawieść osobę, którą się kocha?
Mineły dopiero 3 miesiące po stracie Aniołka i jak tu można zapomnieć???
Ehhh.....gdyby On nie był taki specyficzny....No tak....gdyby nie był to by nie był moim narzeczonym...ale czy może zostać ojcem? Chciał i czemu nie żałuje??? Czemu mnie nie wspiera?
Kąpiel mi nic nie dała...
Szanowny narzeczony śpi...zasnął aby nie rozmawiać? Czy może ma focha? Nieee.... nie mam pojęcia o co mu chodzi i ciul mnie to dzisiaj obchodzi!!!